Boom mieszkaniowy w Polsce trwa i bije wszelkie rekordy. Deweloperzy nie nadążają budować mieszkań, bo tyle jest chętnych do kupna. Jak pokazują badanie, jest coś, co jest kluczowe dla nabywców i nie zawsze jest to cena.
Czyste powietrze ważne dla 85 proc. osób, które szukają mieszkania
Gdy myślimy o kupnie mieszkania, pierwsze co rzuca się na myśl, to jego wielkość, lokalizacja, ale przede wszystkim cena. Tak było do teraz, bo nasze zachowania się mocno zmieniły. Od teraz kluczowe jest nie to, czy jest tanio lub drogo, a to, czy jest czym oddychać.
Preferencje Polaków w ostatnich latach uległy wielkim przeobrażeniom. Obywatele coraz częściej patrzą na swoje zdrowie, a nie wygody. Wyniki badania „Barometru zdrowych domów” pokazały, jak bardzo się zmieniliśmy. Ważne jest dla nas powietrze, ekologia i bliskość zieleni.
– Popyt na mieszkania i domy stale rośnie. Wynika to przede wszystkim nadal z dużych potrzeb mieszkaniowych Polaków, a także kwestii, że zakup nieruchomości jest dobrą inwestycją kapitału – wskazuje Agnieszka Kamińska, kierownik ds. komunikacji w Velux Polska.
– Ostatnio zyskały na znaczeniu takie aspekty jak dostęp do zewnętrznej przestrzeni typu ogródek, taras, balkon, a także możliwość wygospodarowania dodatkowej przestrzeni do pracy, np. dodatkowy pokój na gabinet – dodaje ekspertka.
Boom mieszkaniowy. Cena nadal się liczy, ale nie jest głównym kryterium
I tu jest wiele prawdy, bo do tej pory ważna była dla nas przede wszystkim kwota, jaką trzeba wyłożyć. Polacy jednak mocno się w ostatnich latach wzbogacili i mają oszczędności, o czym świadczy obecny popyt na nowe lokale.
Przede wszystkim jednak zaczęliśmy dbać o siebie, a nie tylko o portfel. Większe znaczenie ma nasze zdrowie, światło dzienne i bliskość terenów zielonych. Kiedyś był to głównie transport, bliskość szkoły czy galerii handlowej.
– Polacy oprócz oczywistych kryteriów wyboru nieruchomości zwracają uwagę na aspekty jakościowe i zdrowotne. 85 proc. badanych zwraca również uwagę na kwestie jakości powietrza – mówi Kamińska.
Badania pokazały też, że coraz częściej mamy ochotę mieszkać w domach dużych i jasnych. Czy to wina epidemii koronawirusa? Prawdopodobnie tak. Ona sprawiła, że przebywając dużo dłużej w mieszkaniu zaczęliśmy dostrzegać to, co istotne, czyli jego wady. Ekologia i zdrowie zyskują na znaczeniu.
Na szczęście rozumieją to firmy budujące mieszkania, stąd coraz więcej osiedli ma tarasy i balkony oraz tereny zielone tuż obok. To będzie o tyle kluczowe, że wiele osób po pandemii nie wróci do pracy do biurowców. Będą pracowali przy biurku w domu, dlatego te warunki są tak istotne.